W USA oskarżono sześciu pracowników niemieckiego giganta za rolę jaką odegrali w skandalu dotyczącym oszustw związanych z softwarowym zaniżaniem wyników badań emisji dwutlenku węgla w silnikach samochodów ze znaczkiem VW. Całkowite koszty jakie poniesie firma w związku z karami nałożonymi przez rząd amerykański oraz ugodami z klientami wyniosą ok 20 miliardów USD. Dla zobrazowania: jest to niemal równowartość czteroletnich wydatków na nasz program 500+. Cios wizerunkowy jest także istotny. Jeżeli Trump będzie chciał wprowadzić protekcjonistyczne praktyki to niemiecki koncern może być jedną z jej pierwszych ofiar.
Jeśli przypomnimy sobie niedawno ogłoszony - na razie nieoficjalnie - plan ugody przewidujący zapłatę przez Deutsche Bank kary w wysokości 7.2mld USD (z czego ok. 4 mld to ulgi dla klientów) to możemy dojść do wniosku, że tzw niemiecka solidność czy uczciwość to zwykłe bajki. Na swoje nieszczęście obie korporacje potraktowały rynek amerykański trochę podobnie jak politycy niemieccy obywateli unii europejskiej - jak frajerów, którym bezkarnie można wcisnąć każdy kit. Okazało się, że w USA takie zachowanie jest ostro karane. Europie jak widać daleko do standardów panujących za Atlantykiem.
